Lifestyle

Feminista – czy mężczyzna może być feministą?

Wiele się teraz słyszy o feministkach i feminizmie. Z jednej strony widzi się ludzi grzmiących, że to grube terrorystki, uderzające w tradycyjny model rodziny, z drugiej – że to zbawczynie, niszczące męskie ego i patriarchat. Gdy pojawi się do tego wszystkiego mężczyzna feminista, można wpaść w pojęciowy popłoch. Warto więc sobie co nieco wyjaśnić, by móc podejmować dialog dotyczący panów i feminizmu.

Feminista – kto to jest?

Najprościej mówiąc, feminista to osoba identyfikująca się jako mężczyzna, który utożsamia się z feminizmem i jego postulatami. By w pełni zrozumieć to pojęcie, warto przybliżyć sobie pokrótce charakter tej idei, oraz postulaty, które z niej wypływają. Wtedy mężczyzna feminista może będzie wydawał się mniej egzotycznym zjawiskiem.

Feminizm to nazwa nurtu myślowego, a także szereg ruchów społecznych i politycznych, których głównym założeniem jest dążenie do równości płci, między innymi pod względem społecznym, politycznym czy ekonomicznym. Nurt ten miał na przestrzeni lat cztery główne fale, w których pokolenia mężczyzn i kobiet wywalczyły płci żeńskiej prawo do własności, prawa wyborcze, a także równouprawnienie w dostępie do edukacji. Od stuleci podnoszona jest także kwestia kobiecej seksualności, walka z kulturą gwałtu i o równouprawnienie w dostępie do kierowniczych stanowisk. W wielu krajach wciąż toczą się spory o prawa reprodukcyjne kobiet, głównie o dostęp do antykoncepcji i aborcji.

Męski feminista to po prostu ktoś, kto zgadza się z założeniami tego ruchu i wspólnie z kobietami pracuje na rzecz równości płci. Ze względu na różne tożsamości płciowe i osoby o nieheteronormatywnej orientacji seksualnej (czyli po prostu ludzi, którzy nie są heteroseksualni), feminizm często ściśle współpracuje z osobami LGBT i organizacjami działającymi na ich rzecz, których celem jest walka z wykluczeniem i prześladowaniami ze względu na światopogląd, orientację seksualną lub tożsamość płciową.

Czy mężczyzna może być feministą?

Jeśli wcześniej to nie wybrzmiało wyraźnie, warto tu dodatkowo zaznaczyć, że tak. Feminista męski to ktoś, kto podobnie jak każda feministka pragnie, by żadna płeć nie była dyskryminowana. To ktoś, kto uważa, że wciąż w kwestii praw kobiet jest wiele do zrobienia i chce aktywnie działać w tej sprawie. Feminista to mężczyzna, który widzi, że tylko jedna płeć musi się bać o swoje miejsce pracy po ciąży. Że tylko jedna płeć przez stereotypy jest utożsamiana z kuchnią i pracami domowymi. To ktoś, kto wie, że nie wszystkie kobiety marzą o roli matki, żony i gospodyni, której mężczyzna przynosi wypłatę jako głowa rodziny i jednocześnie rozumie, że są osoby, które w takim modelu związku i rodziny są szczęśliwe.

Facet feminista dostrzega, że kobiety (podobnie jak mężczyźni) są różne i każda z nich może chcieć prowadzić swe życie odrębną drogą. I nie czuje się z tego powodu zagrożony. Nie uważa, że mężczyźni to istoty, które mają moc przyznawania praw lub ich odbierania. Po prostu współpracuje z ludźmi na rzecz ich dobrobytu.

Feminizm nie jest więc ekskluzywną grupą zwalczającą mężczyzn, do której jedynie kobiety mają dostęp. Jest ruchem społecznym, dążącym do rzeczywistej równości między płciami. I nie chodzi tu o zacieranie różnic, jak twierdzą jego przeciwnicy. Osoby utożsamiające się z feminizmem uważają, że nie wolno komuś odmawiać realizacji własnych dążeń, argumentując to płcią czy stereotypami. Jest w nim miejsce zarówno dla feministek, jak i feministów.

Podsumowanie

Feminista męski nie jest zdrajcą swej płci w odwiecznej wojnie. To ktoś, kto utożsamia się z postulatami feminizmu, którego naczelną ideą jest rzeczywista równość płci. Dążenia do niej realizowane są w przestrzeni politycznej, ekonomicznej, rodzinnej i społecznej. Ruchy społeczne, których celem jest walka o prawa kobiet i ochrona tych, które już zostały uzyskane, nie mają charakteru zamkniętego i otwarte są na każdą osobę, która chce z nimi współpracować. Nie ma więc żadnych przeciwwskazań ku temu, by mężczyzna był feministą.